sobota, 30 marca 2013

Po odcinku 518-,,Wrócił Tretter a z nim stary porząek''



FABUŁA:

Nowe stażystki zawitały w Leśnej Górze. Już po pierwszym odcinku możemy powiedzieć jakie są, co cechuje ich charakter. Klaudia ma duże ambicje i od razu chciałaby asystować przy trudnej operacji, marzenia. Jednak Wiktoria szybko sprowadza ją na ziemię, gdyż dr Consalida zostaje opiekunką stażystek. Ola natomiast jest zupełnym przeciwieństwem Klaudii. Spokojna, w szpitalu chce się czegoś nauczyć, odbyć staż bez jakiejś walki.. Chyba bo tym pierwszym zetknięciu bardziej polubiłam Olę. Aczkolwiek Olę poznaliśmy bliżej odcinek wcześniej, a raczej Przemek bliżej ją poznał.. :)


Właśnie.. Przemek po tej nocy urywa kontakt. Nie chce się angażować i dodatkowo ma wyrzuty sumienia, że podwędził dziewczynę Adamowi. Z tego powodu Krajewski cały dzień wyżywa się najbardziej na Oli. A Zapale szkoda dziewczyny i w nie jednej sytuacji ją broni przed złośliwościami kolegi.


W tym odcinku sporo było Hany, Piotra, Tosi.. Mała córka Gawryły ucieka z domu. Według jej przekonania zostawiła kartę mamie i tylko przyjechała do taty. Ale od początku. Wszystko zaczyna się od tego, że Piotr obiecał Tosi, że będzie wieczorem, Magdzie średnio odpowia układ wieczornego spotkania. Ciągle wydzwania, wypytuje, a Piotr lada moment ma ciężką operację. Gdy po raz kolejny dzoni odbiera Wiki i tłumaczy, że operacja, nie może przerwać.. Wtedy dowiaduje się, że mała zniknęła z domu i pojechała do taty. Consalida organizuje wszystko tak, że Piotr o niczym się nie dowiaduje, a Tosią zajmuje się Hana. Nawiasem mówiąc obie się polubiły. :)


Kiedy Magda przyjeżdża, Tosia pyta czy może zaprosić 'panią Hanę' na swoje urodziny. Magda dziękuję Hanie za opiekę nad córką, a podczas ich rozmowy na osobności mała znów się wymyka. Klaudia ją znajduje i zapewne chcąc się podlizać Gawryle próbuje zaprowadzić Tosię do Piotra na salę. Akurat wychodzą, Tosia rzuca się na szyję taty, a Klaudia dostaje nagonkę słowną od Wiki za próbę wprowadzenia na salę operacyjną dziecka. Taki skrót fabularny.. Jeżeli chodzi o interpretację tego, to łatwo zauważyć, że Piotr się waha.. Czy poświęcić się w stu procentach nowej rodzinie, czy w stu procentach walczyć o dawną miłość.


PACJENCI:

Pacjentka w tym odcinku świetna! Dochodzi do mojego małego grona ulubionych. :) Jest to starsza kobieta Łucja. Wnuczka postępem zwabia ja do szpitala by się zbadała, cierpi na bóle w brzuchu i wymioty krwią. Przechodzi przez liczne badania i ostatecznie zalecenia są takie, że musi zostać na oddziale, poczekać aż wrzody się zagoją, aczkolwiek po dużej utracie krwi potrzebna jest transfuzja. Nie zgadza się na to. Lekarze próbują ją przekonać, rodzina.. Nikt nic nie jest w stanie zrobić. Adam, nadal obrażony na cały świat, postanawia poczekać, aż pacjentka będzie w tak krytycznym stanie, że nie będzie nikomu potrzebna jej pisemna zgoda. Ola jest oburzona takimi metodami i na własną rękę próbuje przekonać Łucję. Opowiada jej o sobie, wyciąga parę informacji o niej.. Dużo rozmawia.. I w końcu się jej udaje! Co więcej, ma do zrobienia pierwszy zabieg. Łucja prosi, by nie mówiła lekarzom, że zmieniła zdanie, tylko, że zasłabła i konieczna była transfuzja. Łucja nie chce stracić na swoim uparciu.. :)


STRÓJ:

Tosia. Najmłodsza osoba, która zostaje w tej sekcji wyróżniona. Słodko wyglądała w tej sukience. :)


DIALOGI:

*Wiki wpatruje się w ekran telefonu, Klaudia ją zaczepia*
Klaudia: Doktor Consalida.. to pani? Dzień dobry, Klaudia Miller, nowa stażystka na chirurgii.
Wiki: Ahh.. Dzień dobry.. *podaje jej rękę*
K: Dzień dobry.
W: Witam, to się bardzo dobrze składa. Mogłaby pani to ode mnie wziąć? *daje jej teczki*
K: Jasne, bo ja właśnie rozmawiałam z dyrektorem Tretterem i mówił, że rozpisze mnie pani do zabiegu.. do doktora Gawryły..
W: Dyrekto Tretter tak powiedział..
K: Tak, tak, tak. Właśnie widziałam rozpiskę, że Piotr Gawryło dziś operuje i..
W: Tak, Piotr Gawryło operuje a pani w tym czasie zapozna się z dokumentacją, uporządkuje ją i uzupełni historię chorób.
K: Ale ja..
W: W pokoju lekarskim przy komputerze. 
K: Znaczy, szacun, ale ja nie jestem sekretarką, ja jestem lekarzem.
W: A ja jestem tą wredną rezydentką, która ma zamienić życie stażystów w piekło. Jasne? Pani doktor.. To tak działa od pokoleń. Najpierw dokumenty, potem haki, a na samym końcu szacun. *idzie na salę, Klaudii wypadają dokumenty*


*Hana i Tosia siedzą w bufecie, Tosia wypatruje za Piotrem*
Hana: Hmm? Coś nie tak? Może zmienimy sok? Mamy jeszcze porzeczkowy, marchewkowy..
Tosia: Nie, dziękuję. Nie chce mi się pić.
H: Tosiu, ja wiem, że jest ci to ciężko zrozumieć, ale ja też jestem lekarzem i wiem, że jak jest operacja to po prostu nie można wyjść. Nawet jakby się bardzo chciało.
T: Ale ja nie wiem, czy on chce.
H: Pewnie, że chce. Kto by się nie chciał napić soku ze swoją córką.
T: A ma pani córkę?
H: Nie mam.
T: A gdyby pani nagle dowiedziała się, że ma.. To co by pani zrobiła?
H: Starałabym się ją poznać.
T: Niby jak?
H: Na przykład tak, że chciałabym wiedzieć, co najbardziej lubi. Powiedziałabym jej, co ja najbardziej lubię. To, że najbardziej lubię sok z pomarańczy, takich z Izraela, za którym bardzo tęsknię.
T: Ja najbardziej lubię sok jabłkowy.
H: Jabłkowy?
T: Yhym.
*Hana uśmiecha się i idzie po sok*


*Przemek siedzi przed komputerem, wchodzi Ola*
Ola: Mogę na chwilę?
Przemek: Dziękuję za ten najazd Hunów, pani doktor. Przez godzinę tłumaczyłem rodzinie..
O: Co? Przepraszam, ale nie rozumiem jak możecie tylko czekać.
P: Dostaje wszystko, co możliwe, ale na krew się nie zgadza.
O: A jak umrze? Rozumiem, że to nas nie obchodzi, tak?
P: Zespół Curing'a Wilson'a.  Nie pomyślałem o tym.
O: Mówiła o bólu w nadbrzuszu, lekarz w przychodni kazał jej przyjmować żelazo, czyli była niedokrwistość, a jej podłożem mogło być krwawienie z wrzodów. *wchodzi Wiki*
Wiki: Kawy..
O: Dzień dobry.
P: Ola Pietrzak-stażystka, doktor Wiktoria Consalida.
W: Nie, błagam, nie. Mam na dzisiaj dosyć narwanych stażystek. Przepraszam, ale pogadamy jak mi przejdzie, bo w tej w chwili jestem cię w stanie przydzielić do obsługiwania kawy z ekspresem. Co zważywszy na 6 lat ciężkich studiów, które obie skończyłyśmy byłoby co najmniej wredne.Więc.. Bez urazy. *wchodzi pielęgniarka i zwraca się do Oli*
Pielęgniarka: Pacjentka z 16 panią prosi.
O: Mnie? *szok, wychodzi*
W: *siada na biurku przy Przemku* Będzie coś z niej?
P: A z nas? Pierwszego dnia coś było?
W: Yhmm.. Bronisz jej.
P: *śmieje się* A ty zadzierasz nosa! Pamiętasz swój pierwszy nowotwór?
W: Przepraszam bardzo, to nie ja wykryłam 'guza'.
P: Ja tylko badałem brzuch, a ty nagle: 'To nowotwór! Nowotwór!'
W: Tak, tak.. A doktor House zlecił szczegółowe badania..
P: Kuba nas wtedy wypuścił i pozwolił podjechać z pacjentem prosto pod drzwi pracowni tomograficznej, żeby stwierdzić..
W i P: Zaparcie.. *śmiech oboje*
W: Ta.. To dopiero było wredne, hmm. *upija łyk kawy*


CIEKAWE SCENY: 

1) Jak Tretter przydzielił Wiki opiekę nad 'młodymi'


2) Podstępne mierzenie ciśnienia przez Łucję


3) Parking, sielanka rodzinna i Hana

3 komentarze:

  1. Świetnie opisany odcinek. Mnie najbardziej podoba się scena Wiki z Przemkiem fajna jest też Wiki z Klaudią i Wiki z Tretterem :) Fajnie opisałaś stażystki, Klaudia z charakteru jest podobna do Wiki a Ola do Przemka lub Agaty z pierwszych odcinków, tak jak ty bardziej polubiłam Olę, jestem ciekawa jak rozwiną się ich losy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słusznie zauważyłaś. Klaudia jest podobna do Wiki, kiedy ta zaczynała. Aczkolwiek Wiki jest jedna i Klaudii prawdobodobnie nie polubię, nie ma tego czegoś. :) A Ola tak.. ma uże szanse na moją sympatię:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przedpremiera świetna :D Ja też jakoś nie za bardzo polubiłam Klaudię, znaczy nic do niej nie mam, ale o wiele bardziej do gustu przypadła mi Ola ;) A Tosia owszem, w tej sukieneczce była słodka. No i to jak Hana się nią zajmowała... :D Teraz pozostaje mi już czekanie na część HaPi i kolejne przedpremiery.

    OdpowiedzUsuń